Wyczerpane podróżą, zmianą czasu i klimatu organizmy domagały się regeneracji, więc wstajemy późno, a dzień dzielimy między plażowanie, spacer po mieście i delektowanie się lokalnymi specjałami. Udaje się nam zlokalizować kilka miejsc, w których stołują się miejscowi, więc ku rozkoszy podniebienia pochłaniamy kolejne porcje delikatnej zupy, smażonego makaronu phat thai, szaszłyków, sorbetów robionych ze świeżych owoców oraz mrożonej kawy, która w lokalnym wydaniu podbiła moje serce i zmysły. Przyrządza się ją w ten sposób, że do mocno zaparzonej kawy, dolewa się mleka świeżego oraz skondensowanego, a całość wlewa do kubka wypełnionego drobnymi kostkami lodu. Pyszności!
Jedynym cieniem kładącym się na tym, ze wszech miar, idealnym dniu, jest widok Tajek, niekiedy bardzo młodziutkich, towarzyszących o wiele od nich starszym, białym mężczyznom. To nieubłagane prawo rynku znane azjatyckim kobietom od lat, wcześniej poprzez obecność amerykańskich oddziałów w Kambodży i Wietnamie, dziś przybiera oblicze seksturystyki.
Jeszcze słowo o Tajkach - bywają prześliczne, ale w masie wypadają przeciętnie. Zazwyczaj mają przyjemne buzie, ale skłonność do tycia sprawia, że z figury przypominają raczej Hinduski niż Wietnamki. Tak czy inaczej, w moim prywatnym rankingu urody, plasują się sporo wyżej niż Tajwanki i Chinki.
Jedynym cieniem kładącym się na tym, ze wszech miar, idealnym dniu, jest widok Tajek, niekiedy bardzo młodziutkich, towarzyszących o wiele od nich starszym, białym mężczyznom. To nieubłagane prawo rynku znane azjatyckim kobietom od lat, wcześniej poprzez obecność amerykańskich oddziałów w Kambodży i Wietnamie, dziś przybiera oblicze seksturystyki.
Jeszcze słowo o Tajkach - bywają prześliczne, ale w masie wypadają przeciętnie. Zazwyczaj mają przyjemne buzie, ale skłonność do tycia sprawia, że z figury przypominają raczej Hinduski niż Wietnamki. Tak czy inaczej, w moim prywatnym rankingu urody, plasują się sporo wyżej niż Tajwanki i Chinki.
drobniiutkie kostki lodu z wody prosto z nilu :) ameba gratis :p i tak Wam zazdroszczę
OdpowiedzUsuńCzaplo, możecie jeszcze do nas dolecieć. Gdzie się spotykamy?
OdpowiedzUsuń